czwartek, 4 kwietnia 2013

Małgorzata Kalicińska "Lilka"

Autor: DziwnaJa o 19:11
Małgorzata Kalicińska "Lilka"


Po "Lilkę" postanowiłam sięgnąć po przeczytaniu "Ireny", o której też zapewne niebawem tutaj napiszę.
W książkach Pani Kalicińskiej uwiodło mnie to, że pisze wprost o życiu, ludzkich problemach, dramatach, sukcesach, szczęściu - czyli jednym słowem o tym co spotyka nas dobrego i złego. Pisze w sposób prosty, wciągajacy i tak prawdziwy, że momentami zastanawiałam się czytając książkę : chwila, czy ja nie miałam czasem styczności z podobną sytuacją?
"Lilka" już na samym poczatku zaskoczyła mnie....ilością stron :-) Nie należy do książek na jeden wieczór, zarówno pod względem "grubości" jak i zawartości. Moim zdaniem w tą książkę trzeba się świadomie zagłębić i wbrew pozorom nie jest to lekka pozycja. Jest smutna, ale piękna i bardzo wzruszająca - pod koniec popłynęła mi łezka...Takie książki też sa potrzebne, gdzie zkończenie nie zawsze jest jak z bajki i gdzie dobro nie zawsze zwycięża. Bo przecież i takie bywa życie. Jednego dnia potrafi nas rozpieszczać, a drugiego walczymy z przeciwnościami losu.
Drugim zaskoczeniem było to, że narratorem nie jest tytułowa "Lilka" a Marianna Roszkowska, jej przyrodnia siostra.
Narratorkę Mariannę poznajemy bardzo dobrze: wspomina szczegółowo dzieciństwo, mamę która już nie żyje, lata szkolne i studenckie, poznanie męża, pierwsze lata po ślubie, narodziny syna. Aktualnie jest po pięćdziesiątce, syn już się usamodzielnił i nawet została babcią, pracuje od kilku lat w redakcji pewnego damskiego czasopisma i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie mąż, który właśnie oświadczył że odchodzi. Na dodatek w życiu Marianny pojawia się niezbyt lubiana przyrodnia młodsza siostra - tytułowa Lilka. Ich dotyczasowe relacje były rzadkie i oziębłe. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy pozornie błahy problem zdrowotny Lilki okazuje się poważną chorobą. Marianna zaczyna opiekować się samotną siostrą i odkrywa jak są sobie bliskie, a wszystko inne schodzi na drugi plan...Zamiast rozczulać się nad sobą po odejsciu męża postanawia wspierać siostrę w walce z chorobą i w pewnym momencie zauważa,że Lilka nie jest już nielubianą siostrą, złem koniecznym...ale jest dla niej kimś bardzo ważnym. Że rodzi się między nimi prawdziwie szczere siostrzane uczucie...Czasu cofnąć się nie da, błędów popełnionych w przeszłości nie da się wymazać, ale można próbować wszystko naprawić. A do pewnych uczuć trzeba dojrzeć. I obyśmy zdążyli zanim nadejdzie pożegnanie.To ostateczne.


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Blogger templates

czwartek, 4 kwietnia 2013

Małgorzata Kalicińska "Lilka"

Autor: DziwnaJa o 19:11
Małgorzata Kalicińska "Lilka"


Po "Lilkę" postanowiłam sięgnąć po przeczytaniu "Ireny", o której też zapewne niebawem tutaj napiszę.
W książkach Pani Kalicińskiej uwiodło mnie to, że pisze wprost o życiu, ludzkich problemach, dramatach, sukcesach, szczęściu - czyli jednym słowem o tym co spotyka nas dobrego i złego. Pisze w sposób prosty, wciągajacy i tak prawdziwy, że momentami zastanawiałam się czytając książkę : chwila, czy ja nie miałam czasem styczności z podobną sytuacją?
"Lilka" już na samym poczatku zaskoczyła mnie....ilością stron :-) Nie należy do książek na jeden wieczór, zarówno pod względem "grubości" jak i zawartości. Moim zdaniem w tą książkę trzeba się świadomie zagłębić i wbrew pozorom nie jest to lekka pozycja. Jest smutna, ale piękna i bardzo wzruszająca - pod koniec popłynęła mi łezka...Takie książki też sa potrzebne, gdzie zkończenie nie zawsze jest jak z bajki i gdzie dobro nie zawsze zwycięża. Bo przecież i takie bywa życie. Jednego dnia potrafi nas rozpieszczać, a drugiego walczymy z przeciwnościami losu.
Drugim zaskoczeniem było to, że narratorem nie jest tytułowa "Lilka" a Marianna Roszkowska, jej przyrodnia siostra.
Narratorkę Mariannę poznajemy bardzo dobrze: wspomina szczegółowo dzieciństwo, mamę która już nie żyje, lata szkolne i studenckie, poznanie męża, pierwsze lata po ślubie, narodziny syna. Aktualnie jest po pięćdziesiątce, syn już się usamodzielnił i nawet została babcią, pracuje od kilku lat w redakcji pewnego damskiego czasopisma i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie mąż, który właśnie oświadczył że odchodzi. Na dodatek w życiu Marianny pojawia się niezbyt lubiana przyrodnia młodsza siostra - tytułowa Lilka. Ich dotyczasowe relacje były rzadkie i oziębłe. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy pozornie błahy problem zdrowotny Lilki okazuje się poważną chorobą. Marianna zaczyna opiekować się samotną siostrą i odkrywa jak są sobie bliskie, a wszystko inne schodzi na drugi plan...Zamiast rozczulać się nad sobą po odejsciu męża postanawia wspierać siostrę w walce z chorobą i w pewnym momencie zauważa,że Lilka nie jest już nielubianą siostrą, złem koniecznym...ale jest dla niej kimś bardzo ważnym. Że rodzi się między nimi prawdziwie szczere siostrzane uczucie...Czasu cofnąć się nie da, błędów popełnionych w przeszłości nie da się wymazać, ale można próbować wszystko naprawić. A do pewnych uczuć trzeba dojrzeć. I obyśmy zdążyli zanim nadejdzie pożegnanie.To ostateczne.


0 komentarze on "Małgorzata Kalicińska "Lilka""

Prześlij komentarz

 

Basia czyta... Template by Ipietoon Blogger Template | Gadget Review